Ukraiński religioznawca: Większość biskupów "promoskiewskich" to kryminaliści

Dodano:
Flaga Ukrainy, Kijów. Źródło: PAP / OLEG PETRASYUK
Wobec większości biskupów Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego można wszcząć sprawy sądowe pod zarzutami rozpalania wrogości międzyreligijnej, usprawiedliwiania agresji rosyjskiej i kolaboracji z okupantami – taki pogląd przedstawił ukraiński religioznawca Jurij Czornomoreć.

Religioznawca zwrócił uwagę, iż Ukraiński Kościół Prawosławny (UKP) "bardzo histerycznie odnosi się do każdego zarzutu, że złamano prawo i od razu nazywa to prześladowaniem".

Specjalista podał przykład metropolity wasylkowskiego Jozafata Hubenia, przeciw któremu rozpoczęto sprawę karną. Początkowo też mówił on o prześladowaniach, z czasem jednak przyznał się do winy. Religioznawca przypomniał, że hierarcha ten jest "prawą ręką" metropolity Antoniego Pakanycza, objętego sankcjami przez władze Ukrainy za prorosyjskie stanowisko, dodając, że w istocie pogodził się on z wyrokiem, uznając go za sprawiedliwy. – I wszystkim innym, czy tego chcą czy nie, wina zostanie bezwzględnie udowodniona, sądzę, że ten proces należy kontynuować – stwierdził Jurij Czornomoreć, cytowany w poniedziałek przez Katolicką Agencję Informacyjną.

Artykuły kodeksu karnego

Jego zdaniem, prawie 90 proc. episkopatu UKP podpada pod różne artykuły kodeksu karnego, począwszy od rozpalania wrogości religijnej, usprawiedliwiania agresji rosyjskiej, a kończąc na współpracy i kolaboracji z okupantem. – Uważam, że jest to ich katastrofa historyczna – powiedział Czornomoreć. Wyraził przy tym zdziwienie, dlaczego ludzie zachowują się tak, jakby nic się nie stało.

W tym kontekście przyznał, że już po raz drugi styka się z takim zjawiskiem. Wcześniej było to pod koniec lat 80. XX w., gdy rozpadał się Związek Sowiecki. Wszystko zmierzało w tym kierunku, a na łamach prasy komunistycznej nadal toczyły się wielkie dyskusje, jakie mogą być miary demokracji w partii komunistycznej. Naukowiec zaznaczył, że patrzył na gazety i zastanawiał się: "W jakim świecie żyjecie?", dodając, iż ludzie wokół nich po prostu wyśmiewali ich. – Nikomu nie jesteście już potrzebni, ludzie śmiejąc się, żegnali się z przeszłością, a wy jesteście pośmiewiskiem dla wszystkich – wskazał badacz.

Źródło: KAI
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...